Piekę od dzieciństwa,
najpierw podglądałam Mamę i Babcię,
szukałam przepisów w książkach kucharskich
i internecie, jednak zawsze czegoś mi brakowało. WYJAŚNIENIA.
Dlaczego w jednym przepisie na biszkopt jest tyle cukru i mąki, w drugim już więcej, a w jeszcze kolejnym pojawia się olej czy ocet?
Czasem nawet nie było gramatury, tylko:
„mąka – ile ciasto zabierze”. Co to miało znaczyć?
Nikt nie tłumaczył, czego są takie czy inne składniki. Dlaczego raz jest instrukcja, by piec w 180°C
przez pół godziny, a innym 220°C
i bliżej nieokreślony czas?
Byłam zagubiona w tym słodkim świecie,
a bardzo chciałam go poznać i zrozumieć.
Skoro nikt nie odpowiadał na takie pytania,
to postanowiłam, że ja to ZROBIĘ.
W końcu rozwieję te wszystkie wątpliwości.